Niejednokrotnie nawiązuję do rzeczywistości, w jakiej kompletnie nieoczekiwanie się znaleźliśmy. Nowe zasady, które przyszło nam respektować w sumie dla własnego bezpieczeństwa, niestety też polaryzują różne cechy naszych charakterów. Doskonale zdaję sobie sprawę z utrudnień, które komplikują dotąd proste czynności czy typowe dla Fundacji interwencje, jednak by chronić siebie, bliskich i komunikujących się z organizacją prywatnie i zawodowo ludzi, musimy ich przestrzegać.
Kategoria: Lokalizacja
Anonimowy darczyńca
Poznaliśmy się w ubiegłym roku. Od kogoś dowiedział się, że zajmuję się kotami… Zadzwonił, zapytał:
-Czy mogę przekazać karmę? Przyjadę na Pryncypalną…
Stawił się punktualnie, respektując ustalenia.
-Tak, wiem, w tym wieku nie powinny już mnie obchodzić koty, mam 86… – wyjaśnił choć kompletnie niepotrzebnie, mnie takie rzeczy nie dziwią wręcz dają nadzieję, że i mnie będzie dane w takiej kondycji i przytomności umysłu nadal latać za kotami. Otrzymałam na Mikołaja – cały bagażnik dobrej jakości puszek.
Z szacunku dla cioci
Na to ostateczne pożegnanie nigdy nie ma dobrej pory. Zawsze śmierć bliskiej osoby jest dla rodziny wielkim ciosem i sprawia wiele bólu. Kiedy odchodzi osoba mająca jakąś bliską rodzinę, zwierzęta przeważnie są zaopiekowane, dla nich zmienia się tylko właściciel i rejestrują, że ktoś inny stawia im miseczki, wyprowadza na spacer lub sprząta kuwety. Były przypadki, że kiedy umierał pierwotny opiekun, zwierzę nie potrafiło pogodzić się z nagłym jego zniknięciem i samo także zwyczajnie gasło z depresji i tęsknoty.
Ratujemy Rudego
Łódź, okolice starej dzielnicy, kamienica, przeważnie mieszkają ludzie zwani slangiem miejskim: “nisza społeczna”, inni natomiast określają mniej ładnie, ale za to trafnie i dosadnie: “patologia”.
Pewnego razu w takim domu pojawił się rudy kot. Niby nie robili Mu krzywdy, ale przeważnie była pusta miska, więc żywił się u sąsiadów. Nie mamy informacji czy był odrobaczony i zaszczepiony, ale kastrowany nie był z pewnością, choć była już na ten zabieg pora. Rudy wychodził, zwiedzał okolice, aż pewnego dnia, w te siarczyste mrozy, dokarmiający Go ludzie znaleźli Go prawie zamarzniętego pod jednym z parkującym na podwórku aut.
Czwartek zapowiada fajny weekend
Jak to mówi się w modnym obecnym slangu, poprzedni tydzień „zrobiły mi rude koty”.
W poniedziałek ratowałam Rudasa z wybitą rzepką, w piątek biało-rudego Maćka zacewnikowanego z perspektywą operacji pęcherza.
Lukier ma dom
Lukier zamieszkał z opiekunką, która bardzo chciała dać dom kotu z trudnych adopcji, a że był on po operacji laryngologicznej ratującej chore zajęte świerzbowcem uszy, spełniło się Pani marzenie. Lukier będzie kotem niewychodzącym.
Sofi ma dom
Sofi znalazła dom.
Srebrna Wenus ma dom
Kotka znalazła dom.
Gacek ma dom
Kotek znalazł dom.
Apel Szefowej
Urosłyśmy przez te lata bardzo, jesteśmy pracowite, gospodarne, stabilne. Mimo trudnej rzeczywistości w kraju, prowadzimy interwencje ratując środowiskowe koty, nie chowamy się za pandemią, by usprawiedliwić brak aktywności, wręcz przeciwnie, polityka zarządzania grupą jest tak prowadzona, że żadne tarapaty nam nie grożą.