O ile interwencje dotyczące kotów z problemami psychicznymi są niezwykle trudne, o tyle te radykalne, kompletnie zmieniające wygląd i sposób życia kota, są najmniej kłopotliwymi. Mam świadomość, że brzmi to paradoksalnie, ale jest niestety prawdą.
Kategoria: Lokalizacja
Kultowe koty
Ten cykl reportaży zapowiadałam już wcześniej jako formę ciekawej, letniej lektury, a przy okazji przypomnienie, jakie wydarzenia inspirowały mnie i lekarzy do podejmowania kolejnych wyzwań, a motywacją były zakończone sukcesem skomplikowane operacje, trudne leczenie i długoterminowa socjalizacja.
Normalizacja
Wojna i pandemia, to dwie okoliczności mające ogromny wpływ na naszą fundacyjną aktywność. W obliczu nowej rzeczywistości staram się podejmować działania, które łagodziłyby skutki wynikające z obu tych sytuacji. W zasadzie na żadną z nich nie mamy kompletnie wpływu, i o ile pandemia dotyka nas tylko w sferze ograniczeń wynikających z troski o życie, to także wojna uaktywniła Fundację, która podjęła kilka akcji humanitarnych dedykowanych ludziom, walczącym i oczywiście kotom. Wdzięczna jestem organizatorom Garażówki reaktywowanej w nowej, bardziej przyjaznej zarówno dla wystawców, jak i potencjalnych klientów odsłonie, za bezpłatne zaproszenie Kociej Mamy. Czytaj dalej
Malutka Zoja spoza Fundacji znalazła dom
Kotka ma już dom.
Nie umiałam odmówić
To jest publiczna tajemnica znana wszystkim kociarzom naszego miasta, kiedy kot się „popsuje”, w sensie ciężko rozchoruje albo konieczny jest natychmiast kosztowny zabieg chirurgiczno-ortopedyczny, wszyscy zwracają się, rzecz oczywista, do Kociej Mamy. Ten fakt stał się już regułą, bowiem nigdy nie odmawiam. Kładę kota na stole, a potem dopiero się martwię i zastanawiam, jak zdobyć pieniądze, by uregulować otrzymaną fakturkę.
Delikatne kwestie
Lato to nie tylko sezon urlopowy, to przede wszystkim sezon na porzucone zwierzęta. Od lat organizacje starają się promować ideę urlopowania z ukochanym pupilem, ale niestety nadal dość liczne grono ludzi pozbawione jest emocji, empatii i wyrzutów sumienia.
Ledwie zdążyłam wrócić z urlopu, rozwiązał się worek z interwencjami o różnym stopniu trudności. Ta, o której opowiem, zakończyła się happy endem, jednak, jak zwykle, pomogła mi moja kocia intuicja i instynkt, który podsuwa dobre decyzje.
Tego się nie spodziewałam
Wsparcie adopcyjne jakie uzyskujemy od dwóch najściślej współpracujących z Kocią Mamą klinik, jest przeogromne, szalenie cenne, pomagające i umożliwiające płynność interwencyjną.
Zasada jest jedna i zawsze taka sama, pakiet matka plus dzieci wędruje do kliniki i tam następuje rozdzielenie, samodzielne kociaki przygotowywane są do adopcji, a matka w zależności od nastawienia do człowieka, po zabiegu przechodzi do domu tymczasowego lub wraca do swojego opiekuna i znanej sobie miejscówki.
Typowe letnie sytuacje
Wakacje to czas wyjątkowy z kilku powodów. Po pierwsze, wszyscy, zatem i wolontariusze, planują krótsze lub dłuższe wypady, co szalenie utrudnia i ogranicza normalną pracę, a po drugie, rozpoczynają się dwa najtrudniejsze i najbardziej przykre sezony, na porzucone dorosłe chore koty i odrobinę milszy, ale bardzo czasochłonny i uciążliwy, na koty czapkowe czyli wymagające karmienia butelką.
Szpicbródka i Filemon spoza Fundacji czekają na dom
Szpicbródka i Filemon mają ponad dwa miesiące. Są dwukrotnie odrobaczeni. Mają wyleczony koci katar. Posiadają książeczki zdrowia. Są to wiejskie chłopaki, ale od trzech tygodni mieszkają w domu i umieją się zachować.
Drozd ma dom
Kotek ma dom.