Edukacja z okazji Dnia Kota

Tę społeczność pewnego przedszkola przy ulicy Morcinka w Łodzi znam w zasadzie kilka lat. O ile nie udajemy się tam na typową edukację, o tyle i tak gościmy często, biorąc udział w świętowaniu szczególne miłego dla nas święta jakim jest Światowy Dzień Kota. Tego dnia całe przedszkole celebruje piękną tradycję i wszyscy zarówno dzieciaczki jak i personel przychodzą ubrani w galowe tematyczne stroje, czyli obowiązkowo nawiązujące do kociego życia albo jego wyglądu.

Czytaj dalej

Dla takich spotkań warto

Równolegle do typowych interwencji, przygotowywania kociaków do adopcji, finansowania operacji i zabezpieczania przed rozmnażaniem, jesteśmy szalenie aktywne w jeszcze jednej, dość istotnej przestrzeni, a mianowicie na szeroką skalę prowadzonej edukacji.

Czytaj dalej

Od nieśmiałości do aktywności

Tym razem opowiem o kolejnej kobiecie, która weszła na pokład Kociej Mamy poruszając się na nim z pewną nieśmiałością, raczej stojąc z boku, przyjmując zadania, które raczej sprowadzały się do pracy w małej grupie. Jeździła na kiermasze, rozwoziła wyprawki, porządkowała fanty w siedzibie, aż pewnego dnia poprosiłam, by towarzyszyła mi podczas edukacji. Wszyscy wiemy, jak się żyje i planuje w czasie pandemii. Kwarantanna i izolacja wywracają często do góry nogami najlepiej sporządzony plan czy scenariusz projektu.

Czytaj dalej

Pierwsze zajęcia Simby i Katarzynki

Kiedy umawiamy spotkania edukacyjne zawsze procedury są niezmienne, zaczynam od tworzenia zespołu, czyli prowadzących, potem dopiero spinam transporty. Niby z głową w kocich obłokach, niby zabiegana, zajęta tysiącem spraw i projektów, jednak w kwestii zarządzania Fundacją jestem do bólu uporządkowana, systematyczna i skrupulatna. To, że komuś się wydaje, że pewne sprawy pomijam, że nie dostrzegam czy bagatelizuję to fałszywa totalnie ocena, zwyczajnie nauczyłam się odkładać pewne rozwiązania do chwili, kiedy przekroczy się dopuszczalne granice lub przeleje czara rozczarowania.

Czytaj dalej

Pracujące duety

Zgodnie z panującym zwyczajem, by nie wchodzić sobie w kompetencje, kiedy pewnego dnia nauczycielka zadzwoniła, że chce zorganizować dla nas zbiórkę karmy, przekierowałam ją do Katarzyny, jednocześnie proponując w zamian przeprowadzanie kocich prelekcji.
Bardzo lubię tę fundacyjną aktywność, spotkania z dziećmi i młodzieżą są najlepszą formą promocji zarówno firmy, jak i nauki właściwego traktowania zwierząt. Na palcach jednej ręki można policzyć organizacje systematycznie prowadzące ten właśnie projekt.

Czytaj dalej

Skutki uboczne wielopłaszczyznowej edukacji

Przez ponad 20 lat pracy społecznej, obserwuję, jak powstają i w szalonym tempie zdobywają sławę, rozgłos i popleczników organizacje, których podwaliny nie są zbudowane na autentycznej solidnej pracy, a za sukces odpowiedzialni są specjaliści od tworzenia wizerunku w mediach. Drogie, dobrze skrojone garsonki i garnitury, w obowiązującym trendzie kolor włosów i fryzury, styliści i projektanci zatrudniają cały sztab ludzi, by skutecznie wypromować daną osobę. I powiem szczerze, z doskonałym efektem.

Czytaj dalej

Na kocim szlaku

Lato wcale nie było nudne, a już w tym roku kompletnie nie było sezonu ogórkowego. Wirus szalał jakby z mniejszym natężeniem, więc wiele dziedzin życia społecznego i kulturalnego podjęło w miarę normalną aktywność. Księży Młyn kojarzy nam się z łódzkimi familokami, z rewitalizacją starych fabrykanckich manufaktur włókienniczych, ale i z Kocim Szlakiem, na którym stoją umieszczone przez Fundację kocie budy.
Staramy się dbać o niezależnych niesfornych mruczących mieszkańców bytujących w przestrzeni miasta.

Czytaj dalej

Edukacja rzutem na taśmę

Katarzynę znam kilka lat. Uczy w szkole „na końcu świata”, jak to określamy w Fundacji. Wpasowała się w nasz świat fenomenalnie, uśmiechnięta, przyjazna, pomocna, bezpośrednia i jak my, totalnie zakręcona. Po fajnym covidowym roku szkolnym, w którym w przeciwieństwie do poprzedniego, po ochłonięciu i akceptacji ograniczeń, typowo jak koty, dopasowałyśmy się do warunków i w tak trudnym czasie znalazłyśmy sposób na edukacyjną aktywność, sięgnęłyśmy po tryb on-line!

Czytaj dalej

Edukacja po drodze i przy okazji

Po fali uderzeniowej w płaszczyźnie edukacji, kiedy to nastąpił moment, w którym Katarzyna przejęła stery nad umawianiem spotkań i wyrwała z marazmu aktywność kiedyś priorytetową, pandemia spowodowała, iż znowu mniej się działo. Tym razem jednak nie mogłam nowej rzeczywistości tłumaczyć brakiem chęci do pracy, zniechęceniem czy zwyczajnie lenistwem. Zakaz wstępu do placówek, mniejszy wymiar godzin i okresowe zamykanie oraz przechodzenie na tryb on-line i tak już było dostateczną rewolucją w życiu pedagogów, dla których taka forma była nieomal kosmiczną.

Czytaj dalej