Zakończenie sezonu, czyli jak zwykle szybki wypad do Ksawerowa

Zaczynamy rok od wysłania kalendarza ambasadorskiego.
Zamiast tradycyjnych życzeń, w ten sposób daję sygnał, że u mnie wszystko w porządku, mam się dobrze i Fundacja nadal działa.

Potem następuje cisza, ale nie ta przed burzą. Obie świadome wzajemnej obecności robimy swoje, ja prowadzę i rozwijam Kocią Mamę, Agnieszka kolejne roczniki wychowanków uczy matematyki, wpaja empatię dla zwierząt i sympatię do bliskiej sercu Fundacji.
Tak dziej się od ponad 10 lat.
Kilka tygodni przed końcem roku szkolnego otrzymuję wiadomość „Tradycyjnie zebraliśmy dla Państwa karmę” po czym następuje szczegółowe rozliczenie i informacja kiedy możemy prezenty odebrać. Żadnych wymagań, roszczeń, żądań czy też rekompensat.

Czytaj dalej

Edukacja od kuchni, czyli jak to się miesza kocio-ludzkie życie

Adopcje.
Dzięki nim kot ma szansę na lepsze życie. Na miłość, na rozpieszczanie, na luksus bycia tym wybranym.
Wyłącznie świadome, dlatego wcześniej każdy potencjalny opiekun przechodzi wnikliwą weryfikację, potem musi przybyć z kontenerem oraz dać jakiś prezent dla innych, dla tych, które jeszcze rezydują w naszych domach. Takie są od zawsze procedury i zasady normujące pracą adopcyjną.

Czytaj dalej

Niezapisane w statucie

Zjawiają się w Kociej Mamie w sumie przez przypadek. Wszystkie.
Podzielić je można na kilka grup: najliczniejszą stanowią kociary, które starając się zrobić porządek w kocim stadzie, trafiły na przeciwności, których samotnie nie potrafiły pokonać. Dzięki empatii i trosce o koci los zgłaszają się do dziewcząt z kontaktu, a potem coraz bardziej zagłębiają się w nasze klimaty i finalnie podpisują umowę o pełnieniu wolontariatu.
Druga grupa, też dość liczna, dzięki której Fundacja pozyskuje nie tylko wolontariuszy ale też sponsorów i darczyńców, to ludzie przybywający w celu adopcji kota.

Koty są w naszym przypadku najważniejszym łącznikiem, spójnikiem, gwarantem konstruktywnego porozumienia.
Potem wolontariuszki już same wybierają przyjazną przestrzeń, a że form działania jest kilka, więc nie ma obawy, że dla kogoś zabraknie pracy w Kociej Mamie.

Czytaj dalej

Wracamy w dobre przestrzenie

Wiele się mówi o wieku postrzeganym jako bardzo dojrzały. Granica, kiedy weń wkraczamy, w sumie jest bardzo trudna do określenia. Każdy bowiem inaczej układa się z czasem, który zostawia za sobą. Różnie patrzymy na swoje życie, jedni mówią: kiedyś to…. i mimo dość młodego wieku, zachowują się jak dostojni emeryci snując opowieści jakby już więcej nie mieli od życia żadnych oczekiwań. Inni, mimo iż niekiedy mocno doświadczani przez rozmaite okoliczności, nadal mimo swego znaczącego pesela głowę mają pełną fajnych pomysłów, marzeń no i ogromną listę zadań przed sobą.
Czytaj dalej

Moda na pomaganie

Skutkiem ubocznym pracy każdej OPP jest promocja wolontariatu. W sumie na tę aktywność my, społecznicy nie mamy żadnego wpływu, to jest efekt statutowych działań.

Każdej nowej osobie chętnej na wolontariat zawsze zadaję pytanie czy ma świadomość odpowiedzialności zbiorowej?

Czytaj dalej

Ambasadorzy Kociej Mamy

To spotkanie miałyśmy prowadzić we dwie. Żadna z nas nie była w szczytowej formie, czasem tak bywa. Permanentny, uciążliwy ból migrenowy zagłuszał myśli w głowie Renaty. Emocje kilku poprzednich dni tak mną targały, że nie umiałam się na niczym skupić. Komplet stanowiła Joanna, podrapana przez ukochanego kota.
Na szczęście Olga była tym razem w formie i widząc nasze chwilowe zamotanie, kontrolowała upływający czas i poszczególne etapy edukacji.

Czytaj dalej

Tym razem lekcja organizacyjna

Justynę poznałam kilka lat temu, pojawiła się w gronie znajomych syna. Miła, sympatyczna, bezpośrednia. Wizyty w naszym domu odbywały się według scenariusza: na powitanie zawsze łapała i miziała któregoś mojego kota. Kociara kociarę zawsze rozpozna. Kociara z kociarą szybko znajdą wspólny temat.

Czytaj dalej

Działanie Fundacji a formy wsparcia

Na pytanie jak to robię, że mimo tylu aktywnych osób w Fundacji, wszystko działa jak w świetnym zegarku, od lat odpowiadam tak samo: Najważniejsze czynniki składowe odpowiedzialne za fenomen zjawiska zwanego potocznie Fundacją Kocia Mama są trzy: 1. Mój charakter pracoholika i perfekcjonisty; 2. Umiejętność rozdzielania zadań; 3. Ogromny, życiowy fart, który sprawia, że przyciągam Najlepszych!

Czytaj dalej

Przerwa świąteczna

Czas jest szczególny, przygotowując się do Świąt, zamykamy zaległe sprawy tak, żeby Nowy Rok zaczynać z pustą listą zadań. Tradycją jest niepisaną ale często stosowaną, że przy okazji porządków, wietrząc szafy i przeglądając pudła, rozstajemy się z rzeczami, które przestają budzić dobre wspomnienia, tracą wartość emocjonalną, nie wzbudzają żadnych sentymentów więc z automatu dołączają do sterty klamotów, które tylko powiększają ilość zbędnych rzeczy.
Pragmatyzm życiowy i fundacyjny przydomek Mackwacz, połączone z umiejętnością sprzedażową zainspirował do utworzenia kilku bazarków. Opiekowały się nimi generalnie Ania i Wiola, ja tylko gromadziłam na nie przedmioty.

Czytaj dalej