Chrzest łapankowy #3

Gosia, zgłosiła się do zadań specjalnych: transport i łapankowe interwencje. Dotąd odławiała, ale pojedyncze, teraz miała okazję na szybkie, bezpłatne szkolenie pod moim okiem.

Uwielbiam łapać koty. Znam ich reakcje, zachowania, psychikę, jestem dobrym nauczycielem. Nauczyłam nie jedną wolontariuszkę. Tym  razem nie pytałam, sama wyznaczyłam sobie pomoc. Nie miałam czasu, bowiem jesień to generalnie pora kiepska do łapania kotów, zimno, chłodno, szybko zapada zmrok no i padają deszcze. Same minusy, dodatkowo odległość , konieczność dotarcia na drugi koniec Łodzi. Zagadką jest kwestia współpracy karmicieli,  zrozumienia konieczności wykonywania moich zaleceń, no i czynnik najbardziej trudny do przewidzenia: jak się na całą akcje będą zapatrywały koty!

Czytaj dalej

Pan Cerowany

Nie wiem jak ja to robię, ale chyba kocie przesłania docierają do mnie szybciej niż ludzkie prośby. Pijąc poranną kawę tradycyjnie przeglądam poczty i czytam interesujące mnie posty, opinie oraz apele.

Jeśli mnie bardziej jakiś intryguje sprawdzam albo proszę o analizę tematu, w końcu mam przecież sztab bardzo sprawnie pracujących asystentek.

Czytaj dalej

Ustalenia #2

Zgodnie z umową, w środę punktualnie o 18 wyświetlił się znany mi już numer, telefon zaczął grać moją ulubioną piosenkę, którą śpiewa Zaz. Maleńki zbieg okoliczności?

Po kurtuazyjnym powitaniu, kilku grzecznościowych zdaniach, słowem nie zasugerowałam,  że wiem z kim mam przyjemność rozmawiać. Każdy wie, że w Fundacji wszystkich obowiązują takie same prawa, obowiązki, ale i są sytuacje, które wymagają odstępstwa od sztywnej procedury.

Czytaj dalej

Zgłoszenie interwencji #1

Dedykuję tę opowieść wszystkim zadającym mi kąśliwe pytanie: „Od czego jest Fundacja?” Wszystkim w sile wieku, sprawnym, mobilnym, mającym obok siebie wsparcie w postaci członków rodziny lub znajomych czy przyjaciół. Wszystkim butnym, roszczeniowym, z palcem wskazującym gdzie i w jaki sposób mamy naprawić ich złe działanie, opieszałość bądź świadome ignorowanie tematu.

Głównymi postaciami tej opowieści są koty, opiekujący się nimi ludzie, wolontariuszki Fundacji oraz pseudo aktywiści, którzy szumnie nazywają się miłośnikami kotów.

Czytaj dalej

Walka o życie Helenki

Nadal w stan przerażenia wprowadza nas informacja: rak trzustki, zapalenie wątroby, niewydolność nerek.
Taka diagnoza zazwyczaj równoznaczna jest z wyrokiem śmierci. Od siły organizmu i stopnia rozwoju choroby zależy tylko jak długo potrwa walka, która i tak jest z góry przegrana.
Oczywiście zdarzają się cuda, ale można je policzyć na palcach jednej ręki.

Czytaj dalej

Łapanie ślepka

Mówimy o Niej Ruda, bez względu na to jakiego koloru obecnie są Jej włosy.
Wiele nam to ułatwia w fundacyjnej komunikacji, bowiem jakoś trzeba sobie poradzić w sytuacji kiedy trzy Izy działają w Kociej Mamie.

Czytaj dalej