Nie raz już tłumaczyłam, że za relacje Fundacja- kontaktujący- Szefowa nie ja jestem odpowiedzialna, a niestety ta druga strona zwana zainteresowanym, karmicielem, zgłaszającym problem czy interwencję. Jakoś tak dziwnie się składa, że szukający pomocy nie respektują granic, fundacyjnych zasad i norm, a niekiedy wręcz komunikacja przepełniona jest roszczeniem, butą, arogancją, wyniosłością i sprowadza się do wydania poleceń, a nie prośby o pomoc. Z mocą chcę raz jeszcze podkreślić fakt, że moja miłość do kotów jest przeogromna i to dla nich świadomie pełnię tę wariacką misję, bo inaczej mojego codziennego życia nie uda się jednym zdaniem określić. Nie oznacza to jednak, że pozwolę sobą manipulować czy też zwyczajnie wejść na głowę!
Kategoria: Bez kategorii
Prawdziwi przyjaciele
Kiedy zakładałam Kocią Mamę, na pewne sytuacje byłam już dość mocno przygotowana. Będąc Szefową kociej grupy, bywałam na różnych spotkaniach branżowych, odbywających się w Urzędzie Miasta lub Wydziale Ochrony Zwierząt. Kiedyś, dawno temu, byłam nawet przez czas jakiś członkiem Łódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt, a że od zawsze miałam stabilne poglądy i kompletnie nie byłam sterowalna, uznano mnie za personę non grata i poproszono o zwrot zaszczytnej legitymacji!
Donos
Tym razem poruszymy temat trudny, delikatny i szalenie kontrowersyjny. Zastanowimy się wspólnie, jakie mogą być sankcje, korzyści czy utrudnienia dla osoby prywatnej, organizacji społecznej czy też instytucji, w wyniku złożenia przez anonimowego „życzliwego” listu bez podpisu, potocznie zwanego donosem.
Z pozycji szefowej. odsłona jedenasta – Oczekiwania
W życiu nie liczą się wielkie gesty, patetyczne słowa, czy elokwentne przemówienia z okazji rocznicowych obchodów, ale zwykłe, proste i szczere zachowanie wobec drugiego człowieka, bez względu jakie okoliczności dzieją się obok albo na jakie sytuacje skazuje nas życie. Przyzwoitość, to słowo, które coraz częściej przechodzi w zapomnienie. Przykro mi to pisać, ale mając na co dzień kontakt z przeróżnymi osobami, coraz częściej otwieram oczy ze zdumienia, do jakich pokrętnych czynów są zdolni za, w sumie, niewielkie pieniądze.
Rezultat akcji koszyczkowej
Od kilku lat mamy zaszczyt brać udział w akcji koszyczkowej, dzięki czemu mamy okazję do pozyskania cennego, konkretnego wsparcia, dedykowanego wybranym kotom. Dwa razy w roku, w zależności od rodzaju świąt, Iwonka układa naszych podopiecznych w kolorowych, adekwatnie ustrojonych, koszyczkach.
Wielkanoc
Do okoliczności, w jakich przyszło nam żyć, nikt nas nie przygotował. Nikt nawet nie pomyślał, że w XXI wieku może dojść do bestialskiego ludobójstwa. Ciężko nam odgonić myśli od wydarzeń, które dzieją się w Ukrainie. Nie dając wiary w to, co musimy przyjąć i jakoś się poukładać, nieustannie z tyłu głowy krążą nasze niespokojne, przestraszone myśli. My, kobiety, matki, kociary, od samego początku, na naszą skalę i miarę, staramy się wesprzeć bohaterskich sąsiadów.
Laureaci KotoManii 2022
W tym roku na tej nietypowej gali było kompletnie inaczej, Statuetki otrzymały tylko instytucje prywatne albo państwowe, które od wielu, wielu lat wspierają mocno Kocią Mamę. Lista nie była długa, bowiem liczyła sześć pozycji: Sieć sklepów zoologicznych Kakadu i Leopardus, Centrum Handlowe Nowa Górna, gdzie systematycznie zapraszane jesteśmy na wspólne promujące Fundację akcje, Firma Rossmann jeden z najpotężniejszych naszych sponsorów, Fundacja Stawiamy na Łapy, której to akcje koszyczkowe są dla nas ogromnym wsparciem oraz Fundacja organizująca Akcję Mruczek sam o pomoc nie poprosi.
Ponownie w Tataraku
Ludzi z pasją poznaje się od razu, momentalnie po kilku zamienionych zdaniach ma się świadomość, że oto spotykamy bratnią duszę, dla której nasze niby dziwactwa nie są problemem, a bardzo dobrze rozumianym uzależnieniem. Tak, praca na rzecz kotów, to nie tylko misja ratowania tych środowiskowych, to tysiące opinii, które powstają i krążą w kocim towarzystwie, a tworzone są w wyniku przeróżnych sytuacji, nie zawsze dla komunikujących się, miłych i sympatycznych.
Nowy projekt
Jerzego znam od kilkunastu lat i zawsze nasze relacje oparte były o szalone zrozumienie własnych temperamentów, usposobienia i przede wszystkim charakterów.
Odruchy serca
Kiedy podjęłam decyzję o przyjęciu kocich uchodźców, tradycyjnie swoim zwyczajem, najpierw przygotowałam sobie stosowne do tejże akcji zaplecze. Rozsądna logistyka od zawsze jest w Fundacji podstawą każdej, nawet trudnej i wyjątkowej interwencji. Oprócz faktu, że zdecydowałam się wkroczyć do akcji, nie posiadałam żadnych sensownych danych czy informacji o sytuacji zwierząt dowożonych do granicy. Nawet jeśli prosiłam znane mi „zwierzoluby” by zasięgnęły języka będąc na przejściu granicznym, każdy dosłownie zbywał mnie modelując siebie i własny wyczyn na wymiar zbawcy świata.