Najważniejszym zadaniem Kociej Mamy są adopcje oraz działanie zmierzające do ograniczenia populacji kotów środowiskowych. Jest to najistotniejszy, niekwestionowanie priorytetowy cel od zawsze.
Kategoria: Bez kategorii
Kocia opowieść wigilijna
Wigilia – dzień pełen magii, ciepła, prezentów, miłych życzeń. Jakoś tak dziwnie się dzieje, ale tego dnia staramy się zapomnieć urazy i żale. Spuścić zasłonę niepamięci na krzywdy i przykrości, których doznaliśmy od innych świadomie lub w wyniku zbiegu dziwnych okoliczności i sytuacji. Przeważnie staramy się spędzić ten dzień w gronie rodzinnym, obdarowując najbliższych drobnymi prezentami.
Historia pewnej pomocy
Wojna w Ukrainie przeraziła wszystkich, przede wszystkim skalą bestialstwa wobec ludzi i zwierząt. Organizacje społeczne, osoby prywatne, każdy na miarę własnych możliwości i zasobów starał się zabezpieczyć jakieś zwierzę. Wiadomo, do pomocy ruszyli bardziej lub mniej zorganizowani, uporządkowani lub nie. Bywali i tacy, którzy narobili ogromnego szumu medialnego wokół siebie i swojej organizacji, a tak naprawdę nic konkretnego nie wyniknęło z tego puszenia.
Z pozycji szefowej, część 14
Adopcje to najważniejszy, podstawowy, priorytetowy punkt fundacyjnej pracy. Płynność w tym zakresie zapewnia możliwość zabezpieczania zgłaszanych kolejnych małych, młodych oraz niekiedy dorosłych kotów. Od początku prowadzenia adopcji ogłaszamy również koty grzecznościowo. Osoby oczekujące od nas wsparcia kompletnie nie rozumieją lub raczej nie chcą przyjąć do wiadomości różnicy między statutem kota środowiskowego a właścicielskiego. Fundacja może w sytuacjach wyjątkowych przyjąć i zabezpieczyć kota, który ewidentnie kiedyś miał opiekunka, jednak nie można od nas wymagać obligatoryjnie, iż zgłasza nam się problematycznego futrzaka, a my radośnie z otwartymi rękoma zdejmiemy z rodziny nieoczekiwany problem.
Przykre sytuacje
Od ponad dwudziestu lat pomagam kotom, ale i pośrednio ludziom, przez co żyję w nieustającym pędzie, starając się realizować codzienne zadania domowe, pracownicze i fundacyjne, nie tyle co perfekcyjnie, ale bardzo sumiennie i przyzwoicie. Ludzi dzielę na dwie kategorie, moją Fundację i osoby satelitarne, od lat wierne i przyjazne oraz tych, którzy kontaktują się w celach branżowych czyli kocich. Z niektórych sytuacji wyniosłam nie tylko miłe i przyjemne wspomnienia, jednak Kocia Mama działa już na tylu płaszczyznach, iż niemożliwym byłaby likwidacja firmy.
Typowe letnie sytuacje
Wakacje to czas wyjątkowy z kilku powodów. Po pierwsze, wszyscy, zatem i wolontariusze, planują krótsze lub dłuższe wypady, co szalenie utrudnia i ogranicza normalną pracę, a po drugie, rozpoczynają się dwa najtrudniejsze i najbardziej przykre sezony, na porzucone dorosłe chore koty i odrobinę milszy, ale bardzo czasochłonny i uciążliwy, na koty czapkowe czyli wymagające karmienia butelką.
Z pozycji szefowej pozycja. Odsłona 12
Ten cykl powstał z określonym zamysłem, a mianowicie, by zwolennikom, ale również i przeciwnikom Fundacji uświadomić pewne, nie zawsze miłe, okoliczności i sytuacje, które niestety nie są incydentalne ani sporadyczne. Ponieważ korzystający z ogromną beztroską użytkowali sprzęt fundacyjny, gubiąc klatki łapki, niszcząc kontenery i kennele, a co już totalnie woła o pomstę do nieba, sprzęt oddawali brudny i śmierdzący, nie dość, że wprowadziłam dodatkową biurokrację, to jeszcze zmuszona byłam do pobierania kaucji.
Czaruś szczeniak czeka na dom
Ma około 7 miesięcy. Czaruś jest bardzo pozytywnym i grzecznym pieskiem. Bawi się, wariuje, zaczepia inne psy i ludzi do zabawy. Uwielbia spędzać czas z opiekunem. Zachowuje czystość.
Tym razem o kultowych kotach
Jednym z moich zadań od ponad 14 lat jest pisanie tekstów mających na celu zapoznanie sympatyków i przyjaciół Fundacji z problemami, na jakie trafia lub musi się borykać nie tylko Fundacja, ale też prywatnie ja, jej szefowa. Cykl artykułów pod wspólnym wywoławczym hasłem: „Z pozycji szefowej, odsłona..” i tu padają podtytuły i kolejne numery, zbiera pozytywne recenzje. Pozwala on poznać blaski i cienie naszej pracy, tematy, które bulwersują sposobem komunikacji i traktowania zwierząt, akcje, które dodają skrzydeł, ale i sytuacje, które totalnie zwalają z nóg, odbierają energię, dołują, sprawiają, że bezradnie opadają ręce z bezsilności. Szefowa nie ma łatwo.
Tradycyjnie Rossmann
Pomaganie w czasie pandemii, a teraz w obliczu toczącej się wojny, zmieniło się diametralnie i to, dodam, ze szkodą dla organizacji prospołecznych. Nie muszę analizować tezy, iż podstawą każdego działania są środki finansowe i jeśli one się kurczą bądź są minimalne, wtedy każda organizacja ma szalony kłopot, by działać w trybie oczekiwanym przez zainteresowanych. Z pustego i Salomon.. i podobne przysłowia można by w nieskończoność przytaczać, jednak problem mniejszego wspierania działalności społecznej jest niestety spowodowany transformacją i przemodelowaniem dotychczasowego trybu pracy, szczególnie w dużych korporacjach.