Pojawiła się jakiś czas temu, zaglądała na podwórko szukając jedzenia. Przeszła Wiosna, minęło Lato, a Ona zjawiała się coraz częściej, jakoś nie spieszyła z powrotem do domu. Kiedy Jesień nadeszła powiedziałam: zabierz Ją proszę do domu, nie może dłużej się tak błąkać jeszcze krzywdę ktoś Jej zrobi. Przez pierwsze dni siedziała na oknie jakby nie mogła się zdecydować czy nowe życie jest dla Niej lepsze. Mijały dni, Pyza, bo takie teraz ma imię, odespała stres, wyciszyła emocje i z filozofią typową dla kotów, stwierdziła, że jednak podjęła dobrą decyzję.
Kategoria: Bez kategorii
Akcje Kociej Mamy
Fundacja Kocia Mama od zawsze żywo reaguje na wszystkie wydarzenia w mieście, w kraju, na świecie.
Stało się to już naszą dobrą tradycją, że nie żyjemy same dla siebie, egoizm kompletnie nie pasuje do naszego wolontariatu. Patrzmy uważnie na otaczający nas świat. Wykorzystując potencjał grupy ale i sympatyków i przyjaciół pomagamy innym ogłaszając rozmaite kampanie i akcje społeczne.
Dorosłych też zapraszamy do zabawy
Czas jest trudny. Każdy ma różne obawy jednak zachowując rozsądek stosujemy się generalnie do nakazów wynikających z kwarantanny.
Ania, w trosce o dzieci wymyśliła konkurs plastyczny, teraz Ela poprosiła o ogłoszenie zabawy dla dorosłych. My dorośli mamy rzecz jasna gorzej, bardziej niż dzieci odczuwamy bezsilność sytuacji, której się znajdujemy. Doniesienia z kraju i świata nie stymulują optymistycznie.
Ważny komunikat
Kochani, sytuacja w kraju jest wyjątkowa, ze względu na nasze życie i zdrowie wprowadzono stan epidemiologicznego zagrożenia nakazując ograniczenie wzajemnej komunikacji, zaprzestanie spotkań i organizowania wydarzeń skupiających ludzi, a także zaniechanie odwiedzin w szpitalach. W imieniu Fundacji chcę poprosić o przestrzeganie tych zasad jednakże jestem w sytuacji bardzo trudnej z uwagi, że opiekuję się kotami.
Praca Kociej Mamy w czasie kwarantanny
Raz na jakiś czas, tak w sumie profilaktycznie, staram się delikatnie przypomnieć kociarzom, karmicielom i sympatykom o zasadach i regułach oraz trybie społecznej pracy.
Oprócz typowego wolontariatu mającego za celu realizację podstawowych zadań ujętych w statucie, czyli kompleksowe ratowanie i zabezpieczanie kotów środowiskowych oraz edukację, prowadzimy kampanie i akcje społeczne, o wszystkich tych aktywnościach informujemy społeczeństwo zachęcając do udziału.
Nietypowy wolontariat
Zawsze, kiedy mam problem, albo potrzebuję wsparcia, zwracam się do przyjaznych mi ludzi o pomoc. Kilka lat temu, w wyniku apelu o pomoc w transporcie zgłosiło się tylu chętnych, gotowych przyjść mi z pomocą kochających koty, iż finalnie powstała cudowna grupa autek, tym samym skończył się problem z dowozem wyprawek do domów tymczasowych.
Psychoza
Od kilku tygodni żyjemy w ogromnym napięciu z obawy o swoje życie, życie najbliższych, przyjaciół, znajomych. Kiedy docierały do nas informacje o sytuacji w Chinach, o spustoszeniu jakie sieje rozwijająca się w błyskawicznym tempie epidemia koronowirusa, sądziliśmy naiwnie, że problem nas nie dotyczy. Jednak jak zwykle wszyscy zapomnieli, że zdobycze techniczne, zamiast stopować falę zarażenia, tylko pomogą jej pokonać granice. Pociągi, auta, samoloty.
Edukacja spod lady, czyli kolejne przygotowania do Gali
Do szkoły podstawowej nr 33 na Widzewie Fundacja zapraszana była nie raz, ale przełom nastąpił w momencie, kiedy ja także zawitałam na zajęcia. Wtedy to po raz pierwszy usłyszałam o projekcie, nad którym pracowały zaangażowane w pomoc zwierzakom nauczycielki a konsultowany był z fachowcami, pośrednio i z naszą Fundacją. Idea bardzo mi się spodobała. Celem było przybliżenie zasad pracy różnych organizacji, nie tylko kocich, ale i promocja wolontariatu.
Dość istotne zmiany na Pchlim Targu
Od pewnego czasu obserwuję ogromny progres w pracy Fundacji. Jakość dziwnie mam mniej interwencji, a opiekunowie kotów nagle bardziej i chętniej współpracują korzystając z narzędzi ułatwiających odłowienie i przetrzymanie kotów, nam zostawiając trudniejszą stronę tych działań, finansową.
Piorunem po Pioruna
To był wtorek, dokładnie tydzień temu. Jakoś pod wieczór oba moje koty dość stanowczo nagle postanowiły wyjść na podwórko. Sądziłam, że mają ochotę na wieczorną inspekcję, jednak myliłam się kompletnie, bowiem stanęły przed furtką ewidentnie dając mi sygnał, że dzieje się coś niezwykłego na ulicy. Cisza panowała już w okolicy, ja że odkąd zlikwidowano parking skończył się wieczorny zgiełk, powodowany przez właścicieli aut. Nie bardzo musiałam wytężać słuch, by usłyszeć miauczenie jakiegoś kota.