Duże i małe gesty

Łatwo być dobrym w normalnych czasach, trudniej zachować godność w sytuacjach ekstremalnych, kiedy się walczy o przetrwanie dosłownie i w przenośni. Szalenie jestem dumna z postawy i zachowania wolontariuszy Fundacji Kocia Mama. Jak zwykle, tradycyjnie, reagują gotowością do pomocy innym, troszczą się o siebie wzajemnie, wspierają tych odrobinę słabszych emocjonalnie, którzy gorzej sobie radzą z opanowaniem lęku przed zarażeniem.

Czytaj dalej

Kolejny apel szefowej

Zachęcona szybkim odzewem na moją prośbę przy pakowaniu i wysyłaniu fantów wylicytowanych na Pchlim Targu, piszę kolejny apel – prośbę o pomoc przy fotografowaniu i ich wystawianiu. Potrzebna jest osoba, która stanie w raz ze mną do robienia zdjęć, ale nie wszystkim fantom, tylko wyłącznie książkom. Anetka, nowa wolontariuszka, bardzo szybko wdrożyła się w wysyłki. Monitoruje aukcje na dwóch bazarkach, więc teraz spokojnie mogę dołożyć Jej kolejne zadanie, wysyłanie książek.

Czytaj dalej

Chcę pracować bez względu na trudności

Rok nie wiem jak się skończy, ale w naszej kociej historii zapisze się jako ten, w którym zaprzepaszczone zostały wszelkie osiągnięcia w temacie opieki, ochrony i kontroli populacji kotów środowiskowych. Wszyscy skupili swoją uwagę wokół tematu pandemii, trwają spekulacje, na ile faktycznie jesteśmy rzetelnie informowani, kłócą i przepychają się między sobą politycy, ludzie pokazują w obliczu sytuacji kryzysowych swoje nie zawsze piękne i godne oblicza, świat zwariował można by stwierdzić. W tym całym zamieszaniu ja zwykła kociara staram się zachować zdrowy rozsądek i w miarę normalnie działać.

Czytaj dalej

Kreatywne dzieci

Tym razem Kacperek poprosił o ogłoszenie konkursu dla dzieci i młodzieży, a pomysł jest fantastyczny, bowiem kto z nas nie budował sobie bazy, czyli maleńkiej enklawy osłoniętej przed oczami rodziny. Kołdry, koce, poduszki stanowiły podstawowe materiały budowalne i mimo zgiełku dookoła ukryci w nich mogliśmy przenieść się w swój wymarzony świat.

Czytaj dalej

Rozsiewamy optymizm

To zawsze były pozytywne Święta, radosne, optymistyczne wynikające nie tylko z tradycji katolickiej. Jakoś tak się działo, że Wiosna połączona z Wielkanocą dodawały pozytywnej energii ładując nam akumulatory. Ten rok jest dziwny, przestępny, jakiś magiczny. Zastanawiam się jak to się stało, że planując KotoManię wpadłyśmy na pomysł by dodać jej tytuł. Nigdy tego dotąd nie czyniłyśmy. Czyżbyśmy intuicyjnie przeczuwały katastrofę wynikającą ze stanu pandemii?

Czytaj dalej

Czas kwarantanny

Mija kolejny tydzień kwarantanny. Od miesiąca życie nasze wywróciło się dosłownie do góry nogami. Zakaz wychodzenia z domu, praca zdalna, edukacja indywidualna dzieci. Nagle nasz tak zmaterializowany, zmotoryzowany świat doznał lekkiego paraliżu. Na ulicach widzi się sporadycznych przechodniów, auta przemykają niespiesznie, nie ma gwaru w sklepach, nikt się nie śmieje stojąc w kolejce. Wszyscy pełni obawy czy aby wirus im nie, zagraża przeważnie stosują się do zasad, o których non stop dla naszego bezpieczeństwa przypominają media: Zostań w domu! Nie wychodź bez powodu na ulicę! Myj ręce! Załóż maseczkę!

Czytaj dalej

Życzenia świąteczne

Kochani, w tym trudnym dla nas wszystkich czasie, życzę przede wszystkim spokoju, rozwagi, dystansu do zalewających katastroficznych wiadomości. Wszyscy jesteśmy równi wobec pandemii. Bogaci i biedni, ci w przepięknych ogromnych domach i ci stłoczeni w maleńkich mieszkankach. W tym przypadku pieniądze nic w sumie nie znaczą, a większą wartością jest serce, pomoc i dobre słowo.

Czytaj dalej

Inspiracje

Każdy z nas inaczej znosi izolację. Jedni ze stoickim spokojem przyjmują konieczność pracy z pozycji domu, świetnie odnajdując się w roli nauczyciela swego dziecka. Inni szaleją z niepokoju, winą obarczając ludzi za epidemię w sumie nie mających na obecną sytuację żadnego wpływu. To, czy wirus się rozprzestrzeni zależy wyłącznie od rozsądku każdego z nas. Wszelkie teorie spiskowe dopóki nie są potwierdzone rzetelnymi dokumentami lub dowodami wprowadzają tylko niepotrzebne emocje.

Czytaj dalej

Gościnnie

Nic nie poradzę na fakt, że niestety pandemia aż tak mocno zaburzyła nam wszystkim życie. Staramy się w miarę normalnie funkcjonować bez popadania w paranoiczną panikę, jednakże wprowadzone ograniczenia eliminują i wręcz wykluczają aktywności, które dotąd przyniosły określone dość duże profity dla Fundacji. Nikt mocniej niż ja Szefowa Kociej Mamy nie zdaje sobie sprawy z wyjątkowo trudnej sytuacji. Rachunki muszę płacić, staram się zabezpieczać koty w wypracowanym standardzie, ale dochody niestety nam spadły.

Czytaj dalej

Zwyczajna szaro-bura, ale bardzo kochana

Pojawiła się jakiś czas temu, zaglądała na podwórko szukając jedzenia. Przeszła Wiosna, minęło Lato, a Ona zjawiała się coraz częściej, jakoś nie spieszyła z powrotem do domu. Kiedy Jesień nadeszła powiedziałam: zabierz Ją proszę do domu, nie może dłużej się tak błąkać jeszcze krzywdę ktoś Jej zrobi. Przez pierwsze dni siedziała na oknie jakby nie mogła się zdecydować czy nowe życie jest dla Niej lepsze. Mijały dni, Pyza, bo takie teraz ma imię, odespała stres, wyciszyła emocje i z filozofią typową dla kotów, stwierdziła, że jednak podjęła dobrą decyzję.

Czytaj dalej