W obliczu wojny

Po raz kolejny, tym razem niestety z okazji dramatycznych wydarzeń, przyszło nam wolontariuszom Fundacji zdawać najtrudniejszy życiowy sprawdzań z empatii, troski o los zwierząt, ale także łączymy siły by wspierać uchodźców, którzy uciekli przed zagładą. Nie jesteśmy politykami, nie jesteśmy żołnierzami, ale postawa całej mojej Kociej Mamy jest jak zwykle wyjątkowa i godna naśladowania. Nie bawimy się w żadne politycznie poprawne spekulacje, nie kręcimy przy okazji pomagania swoich drobnych interesów, jesteśmy w tym co czynimy bezinteresowne, kierujemy się sercem świadome tragedii jaka spotkała napadnięty naród. Pomagamy, jak umiemy.

Czytaj dalej

Nokaut

Mija trzeci tydzień od dnia, kiedy zdecydowałam się przyjąć pierwszych ukraińskich kocich uchodźców. Do tej pory przyjechały do Kociej Mamy trzy transporty, które ulokowane zostały na diagnostykę i badania kontrolne we współpracujących z Fundacją klinikach: Filemon, Amicus i Vet-Med. Cały ciężar ukraińskiej akcji pomocowej spadł na nich właśnie i o ile jeszcze pierwsza misja zrobiła na weterynarzach wrażenie skalą, rozmachem, a przede wszystkim ilością przywiezionych kotów, o tyle pozostałe dwie przyjęli z ogromnym spokojem, bez paniki i jakichkolwiek obaw.

Czytaj dalej

Łączymy siły

W odpowiedzi na prośbę o wsparcie Fundacji w misji ratowania ukraińskich kotów odzew był natychmiastowy. Przyjaciele mocno wzięli sobie do serca mój apel i momentalnie zaczęły napływać informacje o ogłaszaniu mniejszych i większych akcji, w zależności od możliwości i siły sprawczej. Jako jedna z pierwszych przyszła nam z pomocą Galeria Łódzka, w której to postawiono kosze ze stosowną informacją jaki jest cel zbiórki i komu ta karma zostanie przekazana.

Czytaj dalej

Trzeci rzut

Myślę, że Fundacja w obliczu ostatnich wydarzeń pokazała wszystkim klasę z jaką działa, spójność decyzji z aktywnością, perfekcyjną logistykę i świetną organizację grupową. Pierwszy transport, w którym przyjechały 52 koty był chrztem bojowym! Sprawdzili się wszyscy, wolontariusze, lekarze, kurierzy i domy tymczasowe. Drugi mniejszy, bo składający się tylko z 14 już na nikim pracującym w i dla Fundacji nie zrobił najmniejszego wrażenia, dlatego kiedy zadzwoniła do mnie w sobotę dziewczyna oczekująca na granicy w Zosinie na koty ze schroniska w Łucku, bez wahania zgodziłam się przyjąć 5, co do których była pewna.

Czytaj dalej

Spadochroniarz z Ukrainy

Od kilku tygodni temat dotyczący wydarzeń dziejących się na Ukrainie nie schodzi z pierwszych stron gazet, od relacjonowania codzienności zaczynają dziennikarze wiadomości radiowych i telewizyjnych, toczą się debaty, dyskusje, głos zabierają analitycy, politycy, wojskowi. W atmosferze dość specyficznej staramy się nie ulegać przerażeniu, paraliżowi i panice, bowiem miesza nam się często w głowie, umyśle od wykluczających się wzajemnie relacji odnośnie tragicznej sytuacji. Jako naród, my Polacy zdajemy egzamin z odwagi, empatii, humanitaryzmu i takiej zwykłej prostej serdeczności. Abstrahując od wydarzeń wojennych, mamy świadomość, że każdego dnia rozgrywają się dramaty przeróżnej skali.

Czytaj dalej

Szykując się po koty

Stan wojny sprzyja niestety szabrownikom, spekulantom, oszustom i złodziejom. Zawsze tak było w historii świata, że oprócz normalnego wojska tworzona była jednocześnie formacja porządkowa, w zależności od czasu w jakim istniała, taką nadawano jej nazwę.
Teraz oczy całego świata skierowane są na Ukrainę i każdy jak może wspiera to państwo. Konwoje humanitarne oprócz ludzi ratują również zwierzaki. Problem jak zwykle jest dość dramatyczny, ponieważ przeważnie opiekunowie nie chcą porzucać swoich zwierząt.

Czytaj dalej

Kres podróży

O ile podróż po koty przebiegła spokojnie w fajnej, przyjacielskiej, żartobliwej atmosferze, o tyle powrót był już kompletnie inny, kabina auta zmieniła się w małą przemieszczającą się centralę telefoniczną. W stan pogotowia stanęły przede wszystkim trzy czekające na koty kliniki: Filemon, Amicus i Vet-med. Lekarze przyszli do pracy, mimo iż trwał weekend.

Czytaj dalej

W trosce o uchodźców

Organizacja działów i poszczególnych przestrzeni w Fundacji została wypracowana i sprawdzona na przestrzeni długich lat, a jak widać w takich sytuacjach nagłych wręcz dramatycznych, sprawdza się fenomenalnie. Jesteśmy megasprawne i skuteczne w pozyskiwaniu potrzebnych nam do działania danych i informacji. Doskonale potrafimy korzystać ze wszelkich dostępnych narzędzi by przygotować i poprowadzić akcję najmniejszym nakładem ludzkim czy sprzętowym bez zamieszania, pustych transportów, kręcenia się za przysłowiowym własnym ogonem. Ścisła kadra związana ze mną bardzo blisko, nie dość, że zdejmuje zbędne obowiązki, to jeszcze w obecnej sytuacji szalenie ułatwia mi prowadzenie koordynacji akcji pomocowych.

Czytaj dalej

Pomoc humanitarna dla Ukrainy

Świat płacze, w przenośni i dosłownie! Od kilku dni obserwujemy bohaterskie działania ludności Ukrainy o prawo do spokojnego, niezawisłego życia.

Nie wchodząc w żadne spekulacje, polityczne, etniczne, gospodarcze czy historyczne, my matki, kobiety Fundacji od pierwszej chwili agresji stanęłyśmy do pracy by nieść pomoc.

Czytaj dalej

Ruszyła akcja dedykowana kotom środowiskowym

Wypadkową mojego uporczywego zabiegania o sposób interpretacji i właściwe zrozumienie wytycznych wynikających z ustawy o ochronie zwierząt środowiskowych są maleńkie na razie symptomy, iż doświadczenie i wiedza nabyta w wyniku ponad 20 letniej pracy na rzecz tychże, wreszcie dociera do urzędników opracowujących coroczny projekt. W tym roku po raz pierwszy od momentu wprowadzenia programu dedykowanego środowiskowym nie było tradycyjnej pauzy w wykonywaniu zabiegów.

Czytaj dalej