Protek znalazł dom w Bełchatowie, gdzie opiekuje się nim 10 letnia dziewczynka. Do towarzystwa i zabaw będzie mieć dwóch szczurzych kolegów.
Na najlepszy dom na świecie dla mojego cudem uratowanego kociego dziecka, Protka czekam ja i mój przesłodki koci podopieczny. Włożyłam ogromną pracę, by uratować tego smarka, kiedy wybierał się za Tęczowy Most. Serce chce, by został z mną, ale jak zwykle nie kieruję się własnym dobrem a kota, i dlatego podejmuję decyzję by szukać mu domu, gdzie są inne koty, bo malec jest aktywny i świetnie na nie reaguje, ale domu zamkniętego bez możliwości wychodzenia.
Protek jest zbyt ufny, ciekawy życia, wychowany ze mną kompletnie pozbawiony ostrożności i może być narażony na tragiczne w skutkach sytuacje. Jemu człowiek kojarzy się wyłącznie jako przyjaciel. Nie po to wstawałam przez dwa tygodnie w nocy sprawdzając ze strachem czy jeszcze żyje, by drżeć o niego, kiedy wyjdzie do ogrodu. Moje koty dorosłe są ostrożne, ale nie mogę oczekiwać takiego zachowania od śmiałego, żądnego wrażeń kociaka. Tylko dom zamknięty może się starać o jego adopcję.
Protek urodził się około 14 kwietnia 2019 r. data jest raczej mocna orientacyjna. Walka o jego życie była długa i ciężka bowiem był z miotu tych, które zostały zaszczepione w ostrej fazie kociego kataru. Zwyciężył. Obecnie kończymy leczenie grzybicy, co jest raczej normą podczas tak długiego przyjmowania antybiotyku.
Malec nie sieje, nie zaraża, więc spokojnie mogę oczekiwać na konstruktywne propozycje.