Letnie atrakcje

Każdego roku o tej porze powraca temat nagle znalezionych miotów. Zazwyczaj tymczasowi opiekunowie, w mniej lub bardziej kulturalny sposób, nalegają na ich przyjęcie przez Fundację. Argumentacja bywa prowadzona w różnym tonie, od miłego i grzecznego, po wulgarny, napastliwy i obraźliwy. Przyjmuję te wszystkie ataki, a rzadko prośby, z zimną krwią, mając świadomość, że to często zdecydowanie naganne zachowanie jest spowodowane determinacją wynikającą z okoliczności, w których niespodziewanie stali się głównymi bohaterami. Staram się być pomocna, jednak nie zawsze mam wystarczające możliwości, aby sprostać oczekiwaniom tymczasowych opiekunów.

Czytaj dalej

tm – miot b

Zgodnie z obowiązującą doktryną, wszystkie koty objęte opieką, zarówno pośrednią, jak i bezpośrednią przez fundację – co oznacza finansowanie ich leczenia – są w przypadku śmierci żegnane z takim samym szacunkiem, jak te, które przebywają w domach tymczasowych. Aktywując społeczność kociarzy do współpracy, wspieramy nie tylko adopcję, aprowizację czy leczenie, ale również okazujemy pełne zaangażowanie wobec tych zwierząt. Już w chwili nadania imienia przyjmujemy na siebie zobowiązanie, które trwa niezależnie od miejsca, w którym kot się znajduje. Czytaj dalej

wenus znalazła dom spod lady

Normą jest, że do moich obowiązków należy pomoc przy weryfikacji potencjalnych chętnych do opieki nad naszymi maluszkami. Tak dzieje si e w przypadku kotów gwiezdnych. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Wenus. Czytaj dalej

Prosty temat

Wywiad, jak podaje Wikipedia, to przeznaczona do publikacji rozmowa, podczas której dziennikarz zadaje rozmówcy wcześniej przygotowane pytania. Rozmówcą zazwyczaj jest znana osoba publiczna, na przykład pisarz, piosenkarz, polityk, sportowiec lub celebryta. Istnieje również drugie znaczenie tego słowa: wywiad może być formą zbierania istotnych, ciekawych, a niekiedy bulwersujących informacji.

Czytaj dalej

TM Współwinni śmierci 21 istot

Teraz, kiedy minęło już na tyle dużo czasu, że w miarę spokojnie spoglądam w przeszłość, analizując kolejne wydarzenia, mogę stanowczo przyznać, że intuicyjnie czułam, że dramat wisi w powietrzu. Sytuacja stała się nienormalna z wielu powodów, o których zaraz opowiem, a ja, nauczona doświadczeniem, pełna niepokoju, zadawałam co rusz wolontariuszce pytanie: czy wszystko jest u ciebie w porządku? Z upływem czasu, ona przyzwyczaiła się do dziwnego rytuału, ale ja wiedziałam, że pewnego dnia usłyszę słowa, których się boję. Czytaj dalej