Akcja z okazji Dnia Kota

Od zawsze kocim miesiącem był marzec. Wiosną po śnie zimowym, do życia budzi się natura. Zaczynają się zaloty, amory i namiętne miłości. Kilka tygodni później my, kociary w Fundacji, mamy ręce urobione po pachy: karmimy niesamodzielne kociaki, uczymy czystości, szukamy fajnych domów i tak ten kocio- ludzki cykl trwa niezmiennie od lat.

Luty i Dzień Kota generalnie doprowadza mnie do pasji, bo nagle wszyscy przypominają sobie, że jest taka Fundacja i warto by ją zaprosić na spotkania z kociej edukacji. Telefony dzwonią jak szalone, napływają smsy, maile i wiadomości na fanpagu.
A my z Renatą tłumaczymy cierpliwie, że nie ma takiej opcji byśmy mogły tym wszystkim prośbom sprostać.

Dzień Kota inicjuje rozmaite akcje, konkursy, wystawy i pokazy. Oczywiście z zasady odrzucam te zaproszenia. Nie jestem w stanie wybrać optymalnej oferty, by zadbać o komfort psychiczny zwierząt i jednocześnie promować idee najważniejsze w Fundacji. Jedynym wyjątkiem, na jaki się świadomie zgodziłam, to udział w akcji zaprzyjaźnionego sklepu Leopardus.

Kocia akcja adopcyjna w lutym, to raczej karkołomne przedsięwzięcie, bo w tym czasie raczej brakuje nam kotów, a domy tymczasowe pauzują. Są jakieś pooperacyjne, starszawe, tudzież jakaś młodzież wyrzucona z domu ewentualnie przyjęte podczas interwencji, ale generalnie nie ma sytuacji jak np. latem, kiedy to mamy kotów po kokardy. Jednak mając na uwadze czas zabiegania o 1%, miejsce wydarzenia i świadomość, że w 100 % dotrzemy do właściwego odbiorcy, arogancją byłoby odmówić zaproszeniu.

Delegację stanowiła ekipa z Bałut: Dorota z Kamilem, którzy prowadzą dom tymczasowy, oraz nowa wolontariuszka, mająca odtąd być wsparciem fotograficznym i wymienną reporterką z Bożenką.

Najlepszymi ambasadorami naszych działań są oczywiście koty i dzieci. Dzięki nim ludzie definiują Fundację właściwie, jako społeczność, w której zachowane są właściwe relacje i proporcje: zbiegamy, by koty były piękne i zdrowe, skupiamy oddanych i mądrych wolontariuszy a w atmosferze wolontariatu dorastają nasze dzieci. Automatycznie zjednuje nam to zwolenników.