Wszystko już kiedyś się wydarzyło, jednak po latach wracamy ponownie z tematem, ponieważ nadal jest aktualny. Wszyscy mają świadomość w jakiej dziedzinie najlepiej sprawdza się praca fundacji. Jedną z nich, zaraz po ratowaniu chorych i kalekich jest oczywiście karmienie maleńkich niesamodzielnych osesków.
Kilka lat temu fundacja miała przyjemność współpracować z fotografami kociarzami, którzy w ramach wsparcia przekazali nam część swojego talentu, a mianowicie przepiękne kocie fotografie.
Kiedyś przed laty sprzedawały się dosłownie jak ciepłe bułeczki, ale z czasem rynek się nasycił, więc je schowałam w bezpieczne miejsce. Teraz, kiedy mam malutkich kociaczków dosłownie po kokardy albo po dziurki w nosie, czy jak ktoś woli inne określenie w sensie pod korek, wracam do wcześniejszego pomysłu. Prezentujemy przepiękne fotografie Bogdana, nie tylko są to atrakcyjne zakupy wyłącznie dla kociarzy, są również w ofercie zdjęcia kota i psa, bowiem musimy pamiętać, że zwierzoluby często nie zamykają się tylko na pomoc kotom. Psy także znajdują bezpieczną przystań w ich domach, a z czasem zawiązują się świetne relacje międzygatunkowe. Właśnie takie śmieszne przyjazne relacje z humorem na swoich fotografiach uchwycił Bogdan. To są ostatnie sztuki, więcej zdjęć już nie posiadam. Wszystkie są sygnowane autografem autora zgodnie z panującą w fundacji tradycją, że wszelką pomoc i aktywność wspierającą nasze działania doceniamy i szanujemy.
Zdjęcia są fajnym motywem mogącym ozdobić i rozweselić każdą przestrzeń bez wyjątku. Równie dobrze wkomponują się w domowy klimat, jak i sklepu czy jakiegoś gabinetu lub biura. Zachęcamy do zakupu z całego serca. Wymiary 28 x 42cm
Cena zdjęcia to 25 zł a pieniądze ze sprzedaży przeznaczymy na zakup kociego mleka. Cena opakowania 800 gram waha się od 100 do 134 zł w zależności od sprzedającej firmy oraz dostępności produktu na rynku.
Każdego roku karmimy średnio około 100 maluszków. Przychodzą do fundacji w przeróżnym wieku. Kiedy mamy kocią mamkę na pokładzie nie ma najmniejszego kłopotu opiekuńczego, ale kiedy jej brak, to my wchodzimy w jej rolę przejmując walkę o życie maluszków. Czasem karmimy od dnia urodzenia do momentu, kiedy same zaczną jeść. Tak jak nie ma jednej stałej zasady do wieku przyjmowanych, zabezpieczamy wszystkie ratując przed uśpieniem dokładnie tak samo nie potrafimy określić wieku, w którym staną się samodzielne. Jedne zaczynają pałaszować wskazany dla nich pokarm w piątym, szóstym tygodniu, inne wiszą na butli nawet mając osiem tygodni. W przypadku kociąt jest dokładnie tak samo jak z maleńkimi dziećmi, jedne są bystre i szybko pokonują kolejne szczeble rozwoju, a inne są ewidentnie gapowate i wszystkie procesy trwają o wiele dłużej.