Nikomu nie muszę wyjaśniać, ile radości i zarazem korzyści mieliśmy w czasie, kiedy market Tesco w ramach akcji „Nie marnujemy żywności” przekazywał nam produkty w dacie ważności, ale drugiej kategorii, takie które trzeba było szybko przetworzyć. W naszej Fundacji przeważają kobiety, matki samotnie wychowujące dzieci, ale i emerytki, osoby schorowane, gdzie budżet miesięczny generalnie spożytkowany jest na zakup lekarstw.
Każdy ma świadomość jak z powodu pandemii i wirusa covid 19 czasy w jakich przyszło nam żyć są nietypowe, niezwykłe, nieprzewidywalne, ale i wyjątkowo trudne.
Trudności gospodarki światowej, embargo nałożone na niektóre produkty, ale i kłopoty związane z dystrybucją z uwagi na środki ostrożności wprowadzane przez rządy państw, w których szaleje epidemia rzutuje niestety na ceny, które radykalnie są podwyższane.
Zawsze marzyłam o stworzeniu Fundacji innej niż tradycyjnie, gdzie wolontariat nie skupia się wyłącznie na aktywności dedykowanej zwierzętom. Stoję na stanowisku, a w sumie jestem tego wręcz pewna, że zapewnienie nie tylko narzędzi wspierających działanie umożliwiające ratowanie kotów, konsoliduje, łączy, ale i zbliża niesamowicie Wolontariuszy.
Kiedy jedna akcja z uwagi na likwidację sieci wspierających nas sklepów została zakończona, Iwonka nie rozłożyła bezradnie rąk, tylko zaczęła szukać pośród odrębnych firm takiej samej pomocy. Nie zliczę ilości odbytych przez nią rozmów telefonicznych, wypełnionych ankiet zgłoszeniowych czy też napisanych pism. Zawsze powtarzam: żeby być skutecznym trzeba być wytrwałym i cierpliwym, a zawsze doczekamy się finalnie dobrych wyników.
Tak było i tym razem na szczęście, rozpoczęliśmy następny projekt z siecią sklepów Carrefour. Jaki jest asortyment w tych sklepach każdy wie doskonale kto czyni w nich zakupy.
Codziennie od poniedziałku do soboty odbieramy przygotowane dla Wolontariuszy produkty, a fundacyjni kurierzy stanowiący Grupkę Autek rozwożą zgodnie z przyjętymi dyżurami. I znowu jest zabawnie, bo mamy swoje szalone pełne radości dni, kiedy gospodynie zgodnie gotują na obiad fasolkę, brokuły czy kalafiory, a dzieci pałaszują słodkie desery czy galaretki.
Pomoc Carrefoura to przede wszystkim ogromny zastrzyk finansowy dla każdego domowego gospodarstwa, ale i szacunek dla wytwarzanej żywności, której w obecnych czasach ogromne ilości są marnowane. Cieszę się, że w wyniku aktywności w ramach wspierania Wolontariuszy zacieśniają się więzy, zawiązują sympatie i nowe znajomości. Krąg dobroci roztacza coraz to szersze kręgi, a dzięki temu liczba osób związanych z Fundacją każdego dnia znacznie rośnie. Takiego rozwoju organizacji i intensywności interwencyjnej nie obserwowałam od dłuższego czasu.