Niestety i Jej się nie udało.
Zaczęła szaleć odporność, wahania były tak diametralne, że żadne próby ratowania życia nie przynosiły dobrego efektu.
Jak dotąd w Fundacji żyły jak na karzełki w miarę długo dwa koty, mój Pituś ponad pięć lat i Emilki Citunio niewiele ponad dwa.